Dla wielu dzieci posiadanie telefonu jest ważniejsze niż zabawa z przyjaciółmi. Jakie to może mieć konsekwencje?
Kryzys relacji międzyludzkich to proces, który toczy się od przynajmniej trzech dekad, choć początkowo całkiem nieświadomie zaczęliśmy odsuwać się od siebie nawzajem i od naszych społeczności. Lokalne sklepiki, w których dawniej każdego dnia spotykaliśmy sąsiadów, zastąpiliśmy bezdusznymi, ogromnymi marketami, w których za każdym razem widujemy zupełnie obcych ludzi. W miejscu osiedlowych placów zabaw wybudowaliśmy parkingi. (…) Stawiamy wielkie domy i izolujemy się szczelnie w ogrodzonych ogródkach. Obserwujemy co raz większą epidemię samotności, a to niesie ogromne zagrożenie dla naszego zdrowia. Osoby samotne są zagrożone problemy z krążeniem w takim samym stopniu, jak ci, którzy wypalają 15 papierosów dziennie.
Ludzie z natury są istotami społecznymi, a nasza biologia i psychologia są kształtowane przez nasze relacje. (…) Potrzebujemy wsparcia społeczności, tak samo jak dzieci potrzebują rodziców.
Wciąż zbyt rzadko dostrzegamy związek przyczynowo – skutkowy między traumą i stresem w życiu dorosłym, a różnego typu dolegliwościami fizycznymi i psychicznymi. Niezależnie od tego, czy jest to choroba autoimmunologiczna, nowotwór złośliwy lub problemy ze zdrowiem psychicznym, często kryje się za tym jakaś traumatyczna historia. Niestety większość lekarzy nie bierze tego pod uwagę. Koncentrują się na chorych komórkach i organach, ale nie sięgają do istoty problemu. A przecież ludzie to istoty biopsychospołeczne. Nie da się oddzielić naszej biologii od psychiki i naszych relacji społecznych.
Skoro trauma leży u podłoża tak wielu problemów zdrowotnych i społecznych, jak możemy sobie z nią poradzić? Czy w ogóle można ją uleczyć?
Przede wszystkim należy ją rozpoznać. Zamiast wypierać to, co się stało, trzeba odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie: „Jak to na mnie wpłynęło? Kim teraz jestem? Jak sam siebie postrzegam? Skąd we mnie te przekonania na temat własnej osoby?”. Jeśli nie tolerujesz jakiejś części swoich uczuć, musiało się wydarzyć coś złego. Jednym ze sposobów leczenie traumy jest nauczenie się odczuwania swoich emocji i ich wyrażania. Można w tym celu skorzystać z psychoterapii.
A czego dowiedział się pan o własnym zdrowiu podczas pisania „Mitu normalności”?
To był bardzo trudny proces twórczy, ponieważ książka jest efektem 10 lat moich badań. Wiele razy myślałem, że jednak nie dam rady, że to za dużo jak dla mnie. W pewnym momencie pojawiły się problemy z ciśnieniem i tętnem. Był to już wyraźny sygnał, że muszę przerwać pracę i zająć się sobą. Już nawet oddałem wydawcy zaliczkę, przyznając, że nie dokończę tej książki. Ale myśl o niej nie dawała mi spokoju. Postanowiłem więc poprosić o wsparcie swojego psychoterapeutę, który pomógł mi uporać się ze stresem i własnymi lękami. (…)
Można więc powiedzieć, że ta książka powstała, ponieważ w momencie kryzysu sięgnąłem po pomoc. Każdy z nas powinien szukać wsparcia, kiedy czuje, że życie lub podjęte wyzwanie go przerastają. To zgodne z naszą biologią i naturą. Wbrew temu, co wmawia nam współczesna kultura, człowiek nie został stworzony do tego, by radzić sobie sam.
Gabor Mate, emerytowany lekarz,
specjalista od traum i powiązań między stresem i chorobami,
autor licznych książek.
„Mit normalności. Trauma, choroba i zdrowienie w toksycznej kulturze”.
Rozmawiała Iza Nowakowska – Teofilak